Tuesday, 1 May 2012
Tęsknota za pomidorówką, ciastkami od sowy i francezinhą/ Longing for tomato soup, cookies from sowa’s bakery and francezinha
Tuesday, 1 May 2012
Tęsknota za pomidorówką, ciastkami od sowy i francezinhą/ Longing for tomato soup, cookies from sowa’s bakery and francezinha
11 comments:
-
-
Ja za granicą tęsknie za dobrym chlebem razowym, białym serem (jak Ewa) i kefirem. Tęsknota za francezinhią jest dla mnie absolutnie niezrozumiała, gdyż bardzo nie lubię ;)
- 1 May 2012 at 22:06
- Unknown said...
-
#Ajka, no zapomniałam o twarogu. najlepiej z rzodkiewką i szczypiorkiem :) Chleba się najadam w Polsce, mama piecze i jakoś już się przyzwyczaiłam do braku pieczywo. Sama się dziwię, jak to było możliwe. A francezinhę jem trochę z poczucia obowiązku :) Nie to, że bardzo nie lubię, ale nie zalicza się do moich ulubionych dań. Pozdrawiam i zazdroszczę wam pogody :)
- 1 May 2012 at 22:52
- Magda said...
-
To mnie wyjątkowo polskiego nie brakuje, poza piwem gryczanym i krupnikiem od czasu do czasu. A pierogi popełniam, ale z kozim serem, jeszcze lepsze są :)))
I w Oviedo takich cudów nie ma, jest ruski sklep z Żywcem i ruskimi szampanami, ale.. jakoś szału bez :> - 2 May 2012 at 15:15
- Pola Zas said...
-
Co tu dużo mówić, zawsze gdziekolwiek jestem to tęsknię za smakiem polskiej wódki - inne smaki po prostu mi nie odpowiadają :(
Nostalgia najgorsza jest w chwili, gdy patrzę na półki z alkoholem i widzę więcej win - nie to co w Polsce ;)
Rosół! Tu nie mogę go ugotować(w ich włoszczyźnie nie ma korzenia pietruszki ;o)
Serek wiejski i ruski szampan z Biedronki! Tu niestety serek wiejski nie jest tak dobry i tak tani! :D
Pierogów ruskich narobiłam się najwięcej w Rumunii, już jestem specem :) tu próbowałam, że z tego białego sera niestety smak ruskich mi nie wychodzi, więc nie robię :P
Francezinha ledwo została przeze mnie zjedzona do końca, ogromna porcja! Nie pamiętam nazwy knajpki, ale wg starszego mężczyzny, którego poprosiliśmy o namiar na tradycyjną francezinhę, była to jedna z najstarszych i najlepszych w Porto :D
Mam w planach przyjazd do Polski, to wreszcie zjem KLUSKI ŚLĄSKIE! :D - 2 May 2012 at 16:24
- Pola Zas said...
-
A tak przy okazji, znalazł ktoś może w sklepie kaszę jaglaną?
Jak może nazywać się po hiszpańsku? Szukałam, popytała, ale wydaje mi się, że Hiszpanie nie wiedzą o co chodzi :/ - 2 May 2012 at 16:25
- Unknown said...
-
#Madzia, pierogi ze szpinakiem pycha, z serem kozim- muszę przepisu poszukać :)ja staram się na obczyźnie jeść "lokalną" żywność, ale czasami tęsknota za silna :)
#Pola- polskie zupy uwielbiam, mogę bez końca wymieniać, ogórkowa, pomidorowa, rosołek, żurek...
A kaszy nie widziałam... zresztą tutaj nie mogę wielu produktów znaleźć, które wydają mi się dość podstawowe:) pozdrawiam - 2 May 2012 at 21:43
- Magda said...
-
Kasze chyba tu nie istnieją, ja tak jak Aga zawsze mam problem z podstawowymi rzeczami :)
A pierogi robiłam dla Hiszpanów, w zamian za tortillę i torrijas i inne wynalazki :)
Rosołu nie znoszę z całego serca to nie tęsknię :> A lokalna żywność tak - niebieskie sery w Asturii o jezu... grzechu warte :) - 3 May 2012 at 11:16
- Unknown said...
-
A mnie dziś tęsknota za rabarbarem dopadła :)
- 3 May 2012 at 21:04
- Magda said...
-
Hahaha, rabarbar. A wiesz, ze ja na jakiejs lace w poniedzialek szczaw widzialam i mi sie zatesknilo za babcina szczawiowa z jajkiem. Ale.. takie smaki to bym tez w Polsce miala :> Tak samo czesto tesknie za Grecka Retsina, tamtejszymi oliwkami i granatami kradzionymi noca w jakims wiejskim adzie :)))
- 3 May 2012 at 23:16
-
-
1. ogorki kiszone...nie ma ich nigdzie, te konserwowe to nie to...
2. polskie truskawki...zadne, ale to zadne nie dorownuja tym od 'pani z gorki'
3. chleb razowy, bo bagietka nigdy go nie zastapi - 6 May 2012 at 22:46
- Unknown said...
-
#Magda, dla samych truskawek od "pani z górki" czasami myślę o kupnie biletów na czerwiec do domu :) a za chlebem razowym też tęsknię.
- 7 May 2012 at 10:24
11 comments:
Ja za granicą tęsknie za dobrym chlebem razowym, białym serem (jak Ewa) i kefirem. Tęsknota za francezinhią jest dla mnie absolutnie niezrozumiała, gdyż bardzo nie lubię ;)
#Ajka, no zapomniałam o twarogu. najlepiej z rzodkiewką i szczypiorkiem :) Chleba się najadam w Polsce, mama piecze i jakoś już się przyzwyczaiłam do braku pieczywo. Sama się dziwię, jak to było możliwe. A francezinhę jem trochę z poczucia obowiązku :) Nie to, że bardzo nie lubię, ale nie zalicza się do moich ulubionych dań. Pozdrawiam i zazdroszczę wam pogody :)
To mnie wyjątkowo polskiego nie brakuje, poza piwem gryczanym i krupnikiem od czasu do czasu. A pierogi popełniam, ale z kozim serem, jeszcze lepsze są :)))
I w Oviedo takich cudów nie ma, jest ruski sklep z Żywcem i ruskimi szampanami, ale.. jakoś szału bez :>
Co tu dużo mówić, zawsze gdziekolwiek jestem to tęsknię za smakiem polskiej wódki - inne smaki po prostu mi nie odpowiadają :(
Nostalgia najgorsza jest w chwili, gdy patrzę na półki z alkoholem i widzę więcej win - nie to co w Polsce ;)
Rosół! Tu nie mogę go ugotować(w ich włoszczyźnie nie ma korzenia pietruszki ;o)
Serek wiejski i ruski szampan z Biedronki! Tu niestety serek wiejski nie jest tak dobry i tak tani! :D
Pierogów ruskich narobiłam się najwięcej w Rumunii, już jestem specem :) tu próbowałam, że z tego białego sera niestety smak ruskich mi nie wychodzi, więc nie robię :P
Francezinha ledwo została przeze mnie zjedzona do końca, ogromna porcja! Nie pamiętam nazwy knajpki, ale wg starszego mężczyzny, którego poprosiliśmy o namiar na tradycyjną francezinhę, była to jedna z najstarszych i najlepszych w Porto :D
Mam w planach przyjazd do Polski, to wreszcie zjem KLUSKI ŚLĄSKIE! :D
A tak przy okazji, znalazł ktoś może w sklepie kaszę jaglaną?
Jak może nazywać się po hiszpańsku? Szukałam, popytała, ale wydaje mi się, że Hiszpanie nie wiedzą o co chodzi :/
#Madzia, pierogi ze szpinakiem pycha, z serem kozim- muszę przepisu poszukać :)ja staram się na obczyźnie jeść "lokalną" żywność, ale czasami tęsknota za silna :)
#Pola- polskie zupy uwielbiam, mogę bez końca wymieniać, ogórkowa, pomidorowa, rosołek, żurek...
A kaszy nie widziałam... zresztą tutaj nie mogę wielu produktów znaleźć, które wydają mi się dość podstawowe:) pozdrawiam
Kasze chyba tu nie istnieją, ja tak jak Aga zawsze mam problem z podstawowymi rzeczami :)
A pierogi robiłam dla Hiszpanów, w zamian za tortillę i torrijas i inne wynalazki :)
Rosołu nie znoszę z całego serca to nie tęsknię :> A lokalna żywność tak - niebieskie sery w Asturii o jezu... grzechu warte :)
A mnie dziś tęsknota za rabarbarem dopadła :)
Hahaha, rabarbar. A wiesz, ze ja na jakiejs lace w poniedzialek szczaw widzialam i mi sie zatesknilo za babcina szczawiowa z jajkiem. Ale.. takie smaki to bym tez w Polsce miala :> Tak samo czesto tesknie za Grecka Retsina, tamtejszymi oliwkami i granatami kradzionymi noca w jakims wiejskim adzie :)))
1. ogorki kiszone...nie ma ich nigdzie, te konserwowe to nie to...
2. polskie truskawki...zadne, ale to zadne nie dorownuja tym od 'pani z gorki'
3. chleb razowy, bo bagietka nigdy go nie zastapi
#Magda, dla samych truskawek od "pani z górki" czasami myślę o kupnie biletów na czerwiec do domu :) a za chlebem razowym też tęsknię.
Post a Comment