Friday 31 August 2012

Nostalgiczny spacer/ Nostalgic walk


W zeszłą sobotę, kiedy było za gorąco nawet na wygrzewanie się na plaży (tak jest to możliwe), a każdy normalny człowiek siedział w pomieszczeniu klimatyzowanym, wybrałam się na przechadzkę po Bornie. W upale każdy dodatkowy przedmiot wydaje się ważyć za dużo, więc zamiast aparatu bawiłam się aplikacjami iphona. I wyszły ciekawe ujęcia, idealnie oddające klimat jednej z moich ulubionych dzielnic (więcej zdjęć w galerii Spacerownik na facebooku). Cały czas się nie mogę zdecydować czy wolę Born, czy Eixample, czy Gótico. Nie wymagajcie jednak ode mnie wskazania zwycięzcy, bo każdą dzielnicę lubię za coś innego, każda ma inny klimat.


Born to takie zagłębie ludzi o korzeniach artystycznych. To małe urocze sklepiki z odzieżą vintage czy młodych projektantów. To wąskie uliczki, suszące się pranie, zaniedbane fasady budynków.

To Passeig de Born gdzie życie toczy się w kawiarenkach i barach. Born też kilka turystycznych atrakcji, jak kościół Santa Maria del Mar, czy muzeum Picassa. Na Bornie mieści się El Xampanyet, gdzie koniecznie trzeba się napić cava. By potem zagubić się w labiryncie uliczek i odkryć fajne graffiti.




Last Saturday, when it was too hot even to go to the beach (yes, it really can be that hot), and any normal person would stay in an air-conditioned room, I  decided to go for a walk around Born. At least I was wise enough not to take my cam as every object seems to weigh too much in an infernal summer heat. Instead I played with my iphone applications. I am pleased with the result (more photos in the gallery Walking tours on my facebook page), as the nostalgic atmosphere is what you get in Born, one of my favourite neighborhoods. Please, don’t ask me to decide if I prefer Born, Eixample or Gótico, as I like every one of them for totally different reasons.


Born is a bohemian district with are many little stores selling vintage clothes or labels by young designers. Its streets are narrow, perfect to get lost, pass under tiny balconies with laundry hanging outside, discover some cool graffiti on the run-down walls or doors.


The center of the district is the Passeig de Born where life happens in cafes and bars. Born has a few tourist attractions, such as the Church of Santa Maria del Mar or the Picasso Museum. And if you want to try Catalan cava, there isn’t better place than El Xampanyet.

8 comments:

monika jall said...

piekne zdjecia, takie klimatyczne i takie bardzo ''barcelonskie'', jak z filmow traktujacych o wojnie domowej (tej hiszpanskiej)

Anonymous said...

Mi się ta dzielnica kojarzy głównie z książką KATEDRA W BARCELONIE :)

Unknown said...

Monika, dziękuję i cieszę się, że klimat się podoba i myślę, że od tamtych czasów niewiele się na Bornie zmieniło (nie licząc nowych butików i barów)

Ajka, książka dobrze oddaje tajemniczy i mroczny charakter dzielnicy :)

Anonymous said...

Kurcze, cały czas nie mogę się pogodzić z faktem, że "poznałyśmy się" kilka dni po moim powrocie z Barcelony...

Unknown said...

Ajka: Ja też nie... Ale najważniejsze, że się poznałyśmy. I była Majorka wspólna i będzie Irlandia :)

Ola said...

fajny spacer!
a po cichu liczę jeszcze i tu na jakiś przynajmniej tydzień upałów:)

życie & podróże
gotowanie

Unknown said...

Ola, dziękuję :) ja wolę osobiście wiosenną pogodę od letnich upałów, choć nie wzgardzę wylegiwaniem się na plaży przez kilka dni :)

Aldona said...

oj, myślę, że tez by mi się tam spodobało :)

Post a Comment

Friday 31 August 2012

Nostalgiczny spacer/ Nostalgic walk


W zeszłą sobotę, kiedy było za gorąco nawet na wygrzewanie się na plaży (tak jest to możliwe), a każdy normalny człowiek siedział w pomieszczeniu klimatyzowanym, wybrałam się na przechadzkę po Bornie. W upale każdy dodatkowy przedmiot wydaje się ważyć za dużo, więc zamiast aparatu bawiłam się aplikacjami iphona. I wyszły ciekawe ujęcia, idealnie oddające klimat jednej z moich ulubionych dzielnic (więcej zdjęć w galerii Spacerownik na facebooku). Cały czas się nie mogę zdecydować czy wolę Born, czy Eixample, czy Gótico. Nie wymagajcie jednak ode mnie wskazania zwycięzcy, bo każdą dzielnicę lubię za coś innego, każda ma inny klimat.


Born to takie zagłębie ludzi o korzeniach artystycznych. To małe urocze sklepiki z odzieżą vintage czy młodych projektantów. To wąskie uliczki, suszące się pranie, zaniedbane fasady budynków.

To Passeig de Born gdzie życie toczy się w kawiarenkach i barach. Born też kilka turystycznych atrakcji, jak kościół Santa Maria del Mar, czy muzeum Picassa. Na Bornie mieści się El Xampanyet, gdzie koniecznie trzeba się napić cava. By potem zagubić się w labiryncie uliczek i odkryć fajne graffiti.




Last Saturday, when it was too hot even to go to the beach (yes, it really can be that hot), and any normal person would stay in an air-conditioned room, I  decided to go for a walk around Born. At least I was wise enough not to take my cam as every object seems to weigh too much in an infernal summer heat. Instead I played with my iphone applications. I am pleased with the result (more photos in the gallery Walking tours on my facebook page), as the nostalgic atmosphere is what you get in Born, one of my favourite neighborhoods. Please, don’t ask me to decide if I prefer Born, Eixample or Gótico, as I like every one of them for totally different reasons.


Born is a bohemian district with are many little stores selling vintage clothes or labels by young designers. Its streets are narrow, perfect to get lost, pass under tiny balconies with laundry hanging outside, discover some cool graffiti on the run-down walls or doors.


The center of the district is the Passeig de Born where life happens in cafes and bars. Born has a few tourist attractions, such as the Church of Santa Maria del Mar or the Picasso Museum. And if you want to try Catalan cava, there isn’t better place than El Xampanyet.

8 comments:

monika jall said...

piekne zdjecia, takie klimatyczne i takie bardzo ''barcelonskie'', jak z filmow traktujacych o wojnie domowej (tej hiszpanskiej)

Anonymous said...

Mi się ta dzielnica kojarzy głównie z książką KATEDRA W BARCELONIE :)

Unknown said...

Monika, dziękuję i cieszę się, że klimat się podoba i myślę, że od tamtych czasów niewiele się na Bornie zmieniło (nie licząc nowych butików i barów)

Ajka, książka dobrze oddaje tajemniczy i mroczny charakter dzielnicy :)

Anonymous said...

Kurcze, cały czas nie mogę się pogodzić z faktem, że "poznałyśmy się" kilka dni po moim powrocie z Barcelony...

Unknown said...

Ajka: Ja też nie... Ale najważniejsze, że się poznałyśmy. I była Majorka wspólna i będzie Irlandia :)

Ola said...

fajny spacer!
a po cichu liczę jeszcze i tu na jakiś przynajmniej tydzień upałów:)

życie & podróże
gotowanie

Unknown said...

Ola, dziękuję :) ja wolę osobiście wiosenną pogodę od letnich upałów, choć nie wzgardzę wylegiwaniem się na plaży przez kilka dni :)

Aldona said...

oj, myślę, że tez by mi się tam spodobało :)

Post a Comment